Sattva Ayurveda ziołowa odżywka- cassia

Sattva Ayurveda ziołowa odżywka- cassia




Już od dawna chciałam zrobić podejście do nakładania ziół na włosy. Nie byłam przekonana do henny która nadaje kolor, natomiast okazało się że są ziołowe odżywki które nie farbują włosów! Marka Sattva wysłała mi jakiś czas temu odżywcze zioła do włosów Cassia.

Sprawdźmy razem jak to działa!

Sattva Ayurveda ziołowa odżywka- cassia



Cassia to naturalna odżywka roślinna, możecie też spotkać się z określeniem że jest to naturalna/bezbarwna henna. Posiada ona właściwości regenerujące, odżywiające i kondycjonujące. Według informacji które znalazłam, cassia rewelacyjnie wzmacnia włosy cienkie, łamliwe, matowe oraz zniszczone. Dodaje blasku oraz bardzo subtelnego, złocistego odcienia Co ważne i ciekawe, cassia słynie z pogrubiania włosa oraz wydobycia blasku i odżywienia. Warto tutaj wspomnieć, że działa również antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo na skórę głowy Jeśli chcecie zrobić podejście do hennowania, to na stronie Sattva Ayurveda możecie znaleźć grafikę na której rozpisane są kolory henny, kolory włosów oraz jaki kolor uzyskamy/jakiego możemy się spodziewać po zastosowaniu danej mieszanki ziół. Cassia również się tam znajduje ponieważ pomimo tego, że jest nazywana henną bezbarwną/ naturalną, nadaje delikatny, złocisty połysk 



W tym wypadku nie będzie analizy składu... Dlaczego? Ano dlatego, że produkt zawiera jeden składnik sproszkowane liście Cassia obovata. Produkt przychodzi w kartonowej tubie i zawiera cały kompletny zestaw który potrzebny jest nam do wykonania hennowania Cassią. Znajdziemy w nim- wielorazowy pędzelek, 2x rękawiczki, 2x foliowy czepek, a w papierowej torbie zamykanej na strunę naszą piękną zielonkawą odżywkę.


Przygotowanie



Proces hennowania włosów rozpoczynamy od umycia ich szamponem bez silikonów. Następnie mieszamy proszek z wodą która powinna mieć temperatura około 50 stopni, proporcje 1:3. Mieszamy aż utworzy nam się pasta-błotko, a następnie odstawiamy na 30 minut. Dzielimy włosy na sekcje i nakładamy mieszankę na włosy, bardzo dokładnie- tak jakbyśmy je farbowali. Ważne aby to robić w rękawiczkach! Kiedy pokryjemy już całe włosy nakładamy czepek a następnie ręcznik, aby zachować odpowiednią temperaturę. Po upływie około 3 godzin zmywamy wszystko letnią wodą. Ważne! Przez następne 48 godzin i nie myjemy włosów!



Jakie są efekty? Muszę przyznać że efekty są wprost spektakularne! Po pierwsze Cassia nadaje delikatny złoty odcień włosom, więc jeżeli jesteście blondynkami i chcecie uzyskać delikatnie miodowy odcień to będzie coś dla was. Oprócz tego włosy są bardzo przyjemnie pogrubione i odżywiony. Najbardziej zaskoczyło mnie pogrubienie, ponieważ jest ono wręcz namacalne! Wiadomo, że sam proces jest nieco dłuższy niż tradycyjne farbowanie, ale uważam że dla tego efektu zdecydowanie warto. To była moja pierwsza przygoda z Cassią, ale na pewno nie ostatnia



Ciekawa jestem w waszych wyrażeń- próbowaliście już? Może podzielicie się radami dla
nowicjuszki?

Post powstał w ramach współpracy
Sattva Ayurveda Bio-retinol face serum with ashwagandha

Sattva Ayurveda Bio-retinol face serum with ashwagandha



Serum do twarzy przeciwzmarszczkowe z bio- retinolem i ashwagandą od Sattva Ayurveda, jest świetną alternatywą dla osób które z jakichś powodów nie mogą stosować typowego retinolu. Nada się dla wielu typów cery, może być stosowane zarówno rano jak i wieczorem. Dobrze się sprawdzi, jeśli zapominacie o kremie z SPF50 (chociaż zachęcam do regularności), lub wyjeżdżacie na bardzo słoneczne wakacje. Dostałam je od marki, a jaka jest moja opinia?



Serum zamknięte jest w buteleczce z brązowego szkła, a aplikator jest w formie pipety. Jest wygodny i aplikuje wystarczającą ilość produktów bez konieczności kontaktu ze skórą. Producent rekomenduje użycie 2-3 kropli na twarz, a następnie wykonanie delikatnego masażu.

Sattva Ayurveda Bio-retinol face serum with ashwagandha



Serum przeciwzmarszczkowe z bio- retinolem od Sattva Ayurveda świetnie sprawdzi się jeżeli nasza skóra wymaga zmniejszenia widoczności zmarszczek, ujędrnienia, zmniejszenia widoczności porów, zmniejszenia zaczerwienienia skóry, dodatkowego nawilżenia, oraz ogólnej poprawy wyglądu naszej cery


Co zawiera skład?




Aqua, Olea Europa (Olive) Fruit Oil, Dimethyl Isosorbide, Bidens Pilosa Extract, Withania
Somnifera (Ashwagandha) Root Extract, Sachharide Isomerate, Panthenol, Astrocaryum
Murumuru Seed Butter, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Linum Usitatissimum
(Linseed) Seed Oil, Sodium Gluconate, Polysorbate 20, Sodium Benzoate, Potassium
Sorbate, Parfum, Tocopherol.
Jak to w przypadku marki Sattva, skład jest naturalny i niesamowicie bogaty! Głównymi składnikami odpowiadającymi za działanie jest tutaj ekstrakt z Bidens pilosa czyli iglicy hiszpańskiej która uznana jest za rośliną alternatywę dla retinolu. Oprócz niej znajdziemy też ekstrakt z ashwagandy który cechuje się silnymi przeciwutleniaczami dzięki czemu redukuje przebarwienia, ale również ujędrnia, niweluje widoczność porów a nawet stymuluje syntezę kolagenu. 


Warto tu wspomnieć, że produkt nie zawiera retinolu, a ekstrakt roślinny uznawany za jego odpowiednik. Efekty są zbliżone, chociaż wiadomo- na wszystko potrzeba czasu i regularności stosowania. W przypadku tego produktu nie musimy przechodzić procesu retinizacji, nie jest konieczne stosowanie SPF 50, oraz ominiemy wszystkie skutki uboczne syntetycznego retinolu (np. podrażnienie czy łuszczenie).


Serum jest średnio gęste o mleczno-białym kolorze. Bardzo dobrze się nakłada, nie spływa z cery i szybko się wchłania. Można je ocenić jako lekkie, nie pozostawia tłustej warstwy. Efekt tego serum można zaobserwować naprawdę bardzo szybko! Cera staje się bardzo dobrze nawilżona i wygładzona, faktycznie zaobserwowałam zniwelowanie widoczności porów, a z czasem koloryt cery zaczął się ujednolicać. To co ważne- cera zyskuje naprawdę ładny glow oraz jest przyjemnie napięta, miękka i nawilżona. 


Sam produkt jest bardzo przyjemny podczas użycia. Bardzo lubię wykorzystywać go na przykład do masażu kamieniem gua-sha. Świetnie się do tego sprawdza i daje bardzo fajny poślizg, a sam produkt jest wtedy bardzo dobrze wtłoczony w skórę. Sprawdzi się r zarówno do porannej jak i wieczornej pielęgnacji, w zależności od natężenia efektów jakich oczekujecie. Ja jestem z produktu niesamowicie zadowolona i dziękuję marce Sattva za możliwość przetestowania



Co sądzicie o tym produkcie? Skusicie się?


Post powstał w ramach współpracy
Aloha flamingo- różowy openbox od Pure Beauty

Aloha flamingo- różowy openbox od Pure Beauty


Lato bardzo długo gościło w naszych domach! Pogoda we wrześniu rozpieściła nas wysokimi temperaturami oraz gorącym słońcem! Box od Pure Beauty Aloha flamingo jest jak wisienka na torcie tego letniego szaleństwa. Zapraszam na open box.

Vita liberata Fabulous gradual tanning lotion balsam stopniowo samoopalający

Balsam stopniowo samooplalający z marki Vita Liberata w rozmiarze travel size znalazł się w ostatnim pudełku od Pure Beauty. Kolor rozwija się stopniowo, przez 8 godzin od aplikacji. Według obietnic producenta pozostawia skórę delikatnie muśniętą słońcem, nawilżoną i promienną. Rewelacyjnie nadaje się do budowania opalenizny 

Aloesove hydrolat z aloesu 

Hydrolat z aloesu od Aloesove, to taki pielęgnacyjny basic, który sprawdzi się w większości typów skór. Odświeża, normalizuje, koi i nawilża! Zamknięty w szklanej butelce więc to ogromny plus! Ja bardzo lubię go stosować na skórę głowy 


Max factor podkład facefinity all day flawless 3w1 

Podkład od Max Factor facefinity to HIT ostatniego czasu! W bardzo szybkim czasie zdobył ogromną popularność i stał się makijażowym bestselleren. To produkt trzy w jednym: baza, korektor i podkład w płynie o mocnym kryciu.  Dzięki formule i technologii airbrush podkład zachowuje lekką, ale kryjącą formułę, bardzo dużą trwałość, idealnie stapia się ze skórą nie podkreślając porów, oraz suchych skórek. 

Himalaya detoksykujący żel do mycia twarzy z aktywnym węglem i zieloną herbatą 

Żel do oczyszczania twarzy od Himalaya zawiera węgiel aktywny z kokosa który pomaga usuwać zanieczyszczenia, nadmiar sebum, redukuje i niweluje widoczność porów. Posiada właściwości adoksydacyjne dzięki zawartej w składzie zielonej herbacie która wspomaga oczyszczanie i odświeżenie cery. Świetnie się sprawdzi cerom tłustym oraz mieszanym 

Stars from the stars Hydra stars moist & mild nawilżające serum barierowe 

Bardzo ciekawe propozycja od Stars from the Stars! To serum które ma za zadanie nawilżać, regenerować, przywracać elastyczność, oraz zdrowy wygląd. Oprócz tego, produkt ma za zadanie wzmacniać naturalną barierę ochronną skóry, a więc świetnie sprawdzi się do odbudowy oraz wsparcia bariery hydrolipidowej. 


Dr Irena Eris algorithm regenerujący krem przeciwzmarszczkowy na noc 

Krem na noc od Dr Irena Eris z serii Algorithm to produkt który wspomaga naszą odnowę biologiczną skóry dzięki zastosowaniu przełomowej technologii Reproductive Cell technology TM. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć poprawę kondycji skóry, poprawę jędrności, odżywienie, regenerację a przede wszystkim redukcję zmarszczek. 

Rimmel oh my gloss! Lip oil nawilżający olejek do ust 

Lip oil od Rimmel w przepięknym cukierkowo-różowym, transparentnym kolorze znalazł się w boxie. Posiada bardzo duży i wygodny gołąbeczkowy aplikator. Jest bardzo błyszczący, odżywczy, posiada właściwości pielęgnacyjne (olej kokosowy oraz emolienty) które odżywiają, nawilżają i nabłyszczają usta 


Clarena Golden botox like eye mask maska ze złotem i argireliną

Złota maska do pielęgnacji skóry wokół oczu od Clarena wygląda BARDZO luksusowo! Kojarzy mi się z karnawałowymi maskami, ale ta ma super właściwości pielęgnacyjne! Wygładza, zapobiega powstawaniu zmarszczek, nawilża i redukuje opuchliznę wokół oczu. Dodatkowo rozświetla.


Uriage eau thermale jedwabisty balsam do ciała 

Balsam od Uriage w wersji travel size- 50 ml. To produkt o delikatnej konsystencji, który bardzo szybko się wchłania w skórę, jednocześnie przynosząc ulgę, ukojenie, nawilżenie, oraz wygładzenie. W składzie nie mogło zabraknąć oczywiście wody termalnej uriage która utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia w skórze 

Martini SPA luxury active gąbka do demakijażu z aktywnym węglem 

Kultowe gąbeczki do demakijażu w wersji z węglem aktywnym są rewelacyjną opcją wyjazdową i less waste! Gąbeczka od Martini SPA pochłania brud, sebum oraz zanieczyszczenia pozostawiając skórę odświeżoną, czystą i promienną. Można jej używać do oczyszczania oraz do demakijażu 

Dax sun ochronne mleczko do opalania intensywnie nawilżające SPF 30 

Ochronne mleczko z SPF 30 od Dax Sun to must have na wszystkie rodzinne wyjazdy! Produkt zawiera adaptogeny, polisacharydy, skwalan oraz filtry nowej generacji, które zapewniają ochronę przed UVA, UVB, IR oraz HEV

Ziaja med kuracja ultranawilżająca mocznik 15% krem do stóp 

Krem do stóp od Ziaja z serii med z 15% mocznikiem to produkt który z pewnością przyda się do regeneracji po lecie. Przeznaczony jest do skóry suchej, szorstkiej, popękanej. Przynosi ulgę, nawilża oraz zmiękcza. Co ważne- łagodzi dyskomfort spowodowany stwardniałą i wysuszoną skórą
Co sądzicie o produktach z boxa Aloha flamingo?Jacy są właściw faworyci? 

Post powstał w ramach stałej współpracy z Pure Beauty 
Sattva Ayurveda odżywcza wcierka do skóry głowy- hibiskus

Sattva Ayurveda odżywcza wcierka do skóry głowy- hibiskus



Włosomaniaczką nigdy nie byłam, ale z pewnością jestem wcierkomaniaczką! Uwielbiam stosować wcierki na porost włosów, na ukojenie skóry głowy i znormalizowanie wydzielania sebum. Używam naprawdę ich sporo, jest to jeden z niewielu kosmetyków do włosów których używam naprawdę regularnie. Dlatego niezmiernie ucieszyłam się z propozycji marki Sattva Ayurveda- marka zaproponowała mi przetestowanie kilku produktów, w zamian za recenzję. Zapraszam was dzisiaj na moją opinię o odżywczej wcierce do skóry głowy w wersji hibiskus



Sattva Ayurveda- odżywcza wcierka do skóry głowy- hibiskus




Wcierka zamknięta jest w buteleczce z brązowego plastiku. Aplikator rozpyla delikatną mgiełkę co uważam za bardzo wygodne rozwiązanie! Nie marnujemy zbyt wiele produktu, a jesteśmy w stanie szybko i dokładnie pokryć całą skórę głowy wcierką. Skusiłam się na wcierkę w wersji hibiskus, ponieważ wykazuje ona właściwości nawilżające, odżywiające, stymulujące wzrost włosów oraz łagodzące podrażnienia skóry. Wszystkie te właściwości są oczywiście poparte bardzo bogaty i rozbudowanym składem!


Co zawiera skład?



 

Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Pimpinella Anisum Fruit Extract, Glycyrrhiza Glabra
Root Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Emblica
Officinalis Fruit Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Nardostachys Jatamansi Root
Extract, Withania somnifera Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Panthenol, Rosmarinus
Officinalis Leaf Extract, Azadirachta Indica Seed Oil, Niacinamide, Capsicum Frutescens
Fruit Extract, Potassium Sorbate, Allantoin, Sodium Benzoate, Citric Acid

Skład wcierki Sattva w wersji hibiskus jest rozbudowany i bogaty! Znajdziemy w nim ekstrakt z aloesu, papryki, anyżu, lukrecji, hibiskusu, rumianek oraz ashwagandę! Nie mogło w niej również zabraknąć hydrolizowanych protein pszenicy, pantenolu, oleju neem oraz niacynamidu. Skład jest bardzo naturalny i nie znajdziemy w nim żadnych zbędnych substancji. Co ważne, wcierka nie jest na bazie alkoholu.


Moja opinia




Jak już wspominałam, atomizer wcierki jest bardzo wygodny i pozwala dotrzeć do każdego fragmentu skóry głowy. Po nałożeniu wcierki rozpoczynam delikatnym masaż- wykonuję to opuszkami palców lub masażerem który również znalazł się w mojej przesyłce od marki Sattva. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie i niesamowicie przyjemne w użyciu! Pierwsze co można zauważyć po zastosowaniu tej wcierki to ulga i ukojenie wszystkich podrażnień które były na mojej głowie! 


Wcierka rewelacyjnie poradziła sobie z przesuszeniem, podrażnieniem i zaczerwienieniem, które niestety dość często gościło na mojej skórze. Dodam, że zdarza mi się ją stosować zarówno przed myciem – i wtedy nakładam jej znacznie więcej, i jak i po myciu- bardzo niewielką ilość. Zauważyłam, że moje włosy są bardzo dobrze odbite u nasady, odżywione i błyszczące. Powoli zaczynam
zauważać pojawiające się babyhair a wypadanie ich zostało zdecydowanie zahamowane.
We wcierkach najważniejsze dla mnie jest to, aby nie podrażniały skóry głowy i nie nasilały
podrażnień! Ten produkt spisał się na 6+!




Jakie wcierki są Waszymi faworytami? Może to właśnie hibiskus od Sattva Ayurveda?


Post powstał w ramach współpracy
Black to school z Garnier i Pure Beauty

Black to school z Garnier i Pure Beauty

Wrzesień to czas powrotu do szkoły, powrotu do naszej codziennej rutyny. Kończymy urlopy i wakacje. Ale wrzesień to również początek jesieni, a co za tym idzie- drobne zmiany w naszej pielęgnacji. Z tej okazji Garnier oraz Pure Beauty przygotowali specjalny box – back to school! Znajdziemy w nim produkty które wspomogą nas w powrocie do codziennej, wrześniowej rutyny zarówno jeśli chodzi o skórę twarzy jak i włosy


@garnierpolska #garnier #skincare #haircare  #backtoschool


Garnier Pure active serum przeciw niedoskonałościom

Serum od Garnier przeznaczone jest dla cery szarej, z przebarwieniami, ale również z niedoskonałościami. Przetłuszczającej się, lub z trądzikiem! Produkt jest czarny i zawiera węgiel aktywny, oraz skoncentrowaną 4% formułę- niacynamid+AHA+BHA. Świetnie sprawdzi się skórom tłustym, mieszanym i trądzikowym 

Garnier Pure active nawilżająca emulsja oczyszczająca 


Emulsja od Garnier jest produktem delikatnym, z łagodnym składem, który jednocześnie skutecznie oczyszcza cerę. Już wielokrotnie o niej pisałam wam na blogu. Świetnie sprawdza się tak naprawdę dla każdego rodzaju skóry- również tej wrażliwej. W składzie znajdziemy ceramidy, glinkę i kwas hialuronowy. Dzięki temu połączeniu nierówności skóry zostają zniwelowane, a rozszerzone pory zmniejszone. Skóra jest miękka, gładka i naprawdę dobrze oczyszczona 

Garnier pure active bha + niacynamid fluid przeciw niedoskonałościom do twarzy SPF 50+



SPF 50 to uniwersalny produkt którego powinniśmy używać niezależnie od pory roku. W produkcie od Garnier, z serii Pure Active znajdziemy kwasy BHA w połączeniu z niacynamidem. Dzięki temu, produkt zachowuje bardzo wysoką ochronę przeciwsłoneczną- UVA oraz UVB, matuje, koryguje niedoskonałości i niweluje przetłuszczanie się skóry 

Garnier Fructis goodbye damage keratin filler odbudowujący treatment do włosów 



Kuracja odbudowująca od wewnątrz do spłukiwania od Garnier została wzbogacona 19% keratynowym kompleksem odbudowującym który wypełnia i uzupełnia włókna i łuski włosów. Dzięki niemu włosy są wygładzone, wzmocnione mniej szorstkie oraz bardziej wytrzymałe na uszkodzenia 

Garnier Fructis goodbye damage szampon odbudowujący 



Kultowy już szampon od Garnier Fructis, który jest moim ulubionym z całej gamy szamponów Garniera! Jego formuła łączy ekstrakt z olejku z amli oraz płynną keratyn roślinną, które wspomagają odbudowę powierzchni włosów, domknięcie łusek, ale również działają odżywczo i regenerującąo Nie podrażnia nawet wrażliwej skóry 


I jak wam się podoba zawartość boxa od Pure Beauty- Back to School? 

Post powstał w ramach stałej współpracy z Pure Beauty 

Bioelixire serum z olejkiem z czarnuszki i malachitem

Bioelixire serum z olejkiem z czarnuszki i malachitem

Kiedy jest się posiadaczką długich i plączących włosów, to sera silikonowe idą jak woda! Przetestowałam mnóstwo różnych produktów i mam kilka swoich ulubionych do których z miłą chęcią wracam. Jednym z nich jest serum z czarnuszką od Bioelixire. W ostatnim pudełku od Pure Beauty znalazłam właśnie serum w wersji którą bardzo lubię. Zapraszam na recenzję 


Bioelixire serum z olejkiem z czarnuszki oraz malachitem

Serum zamknięte jest w małej, plastikowej buteleczce o pojemności 20ml. Nie ma żadnego dozownika czy też pompki, wylewamy produkt bezpośrednio na dłoń. Zapach jest mocno perfumowany, elegancki- bardzo przypadł mi do gustu 


Co znajdziemy w składzie?


Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Caprylic/Capric Triglyceride, Nigella Sativa Seed Oil, Malachite Extract, Parfum, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Aqua, CI 61565, CI 60725, CI 26100, CI 47000

Serum jest produktem silikonowym- jego głównym składniki są silikony, które za zadanie mają wygładzić i ujarzmić włosy. Znajdziemy również wspomniany olej z czarnuszki oraz ekstrakt z malachitu.
Serum jest dość gęste i bardzo łatwo z nim przesadzić. Wystarczy niewielka ilość, aby rozprowadzić serum na włosach, dzięki czemu jest wydajne.
Świetnie sprawdza się na końcówki! Dzięki temu że zawiera dużo silikonów,  rewelacyjnie je zabezpiecza (a zbliza się sezon szalików i czapek!). Używam go również po myciu, na morke włosy, oraz do zabezpieczenia przed suszeniem. 
To jedno z moich ulubionych serów do włosów! Pięknie wygładza, ujarzmia puch i zabezpiecza końcówki. To super produkt, wydajny i w dobrej cenie 

Czy mam tu fanki tego produktu?

Post powstał w ramach stałej współpracy z Pure Beauty 
Aloesove Pink balsam do ust Spf 30

Aloesove Pink balsam do ust Spf 30

Aloesove nie przestaje mnie zaskakiwać! Niedawno marka przyszła rebranding, a już teraz pojawiają się produkty w różnych seriach kolorystycznych. W jednym z pudełek od Pure Beauty znalazł się balsam do ust z serii Pink. Balsam zaciekawił mnie bardzo fajnym E36 aplikatorem (który jest dla mnie wręcz sentymentalny), bardzo dobrym składem oraz SPF 30. Zapraszam Was na recenzję 

Aloesove Pink balsam do ust SPF 30 nawilża i chroni 

Balsam do ust od Aloesove posiada kartonowe opakowanie w soczystym różowym kolorze, a w środku znajdziemy wyciskany balsam z aplikatorem. Muszę przyznać, że uwielbiam ten typ aplikatorów! Samo opakowanie balsamu jest bardzo wygodne i poręczne, a różowy kolor wręcz energetyzujący.
Jak sam producent deklaruje, Pink balsam do ust z SPF 30, to regenerująco ochronny preparat który zabezpiecza usta oraz skutecznie pielęgnuje. Dodatek filtrów UVA i UVB chroni skórę przed niekorzystnym działaniem promieni UV 

Co zawiera skład? 


Olea Europaea Fruit Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Glyceryl Stearate, Glyceryl Rosinate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Helianthus Annuus Seed Wax, Oryza Sativa Bran Wax, Ethylhexyl Triazone, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Oleate, Olea Europaea Oil Unasponifiables, Vitis Vinifera Seed Oil, Amaranthus Caudatus Seed Oil*, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Polyglyceryl-6 Pentaoleate, Ubiquinone**, Hibiscus Rosa-Sinensis Flower Extract*, Ginkgo Biloba Leaf Extract*, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Gossypium Herbaceum (Cotton) Callus Culture/Punica Granatum Callus Culture) Lysate**, Glycerin**, Trehalose**, Fructooligosaccharides**, Pentylene Glycol**, Phytic Acid**, Aqua, Parfum, Linalool, Limonene

Tak jak producent obiecał, mamy tutaj bardzo bogaty i pielęgnujący skład. Znajdziemy w nim moc różnych olei- między innymi olej z nasion amarantusa, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z hibiskusa, oraz ekstrakt miłorzębu japońskiego które w połączeniu tworzą kompleks AHAG. W składzie produktu znajdziemy również np. masło Shea, olej winogronowy, olej ze słodkich migdałów, masło kakaowe, aloes, glicerynę i naprawdę wiele innych olei i wosków. Oczywiście znajdziemy również filtry przeciwsłoneczne i w tym przypadku są to filtry chemiczne. Na końcu znajdziemy substancje zapachowe. Muszę przyznać że cały skład produktu wygląda bardzo obiecująco i nie ukrywam, że to on mnie najmocniej zachęcił do przetestowania. No i jeszcze ten kolor! 
Już po samym składzie możemy wywnioskować że balsam ma dość tłustą i treściwą formułę. Jest to oczywiste, a w tym przypadku uważam że nawet pożądane! Ma jasnożółty kolor, a jego konsystencję przyrównałabym do konsystencji lanoliny. Ma bardzo ładny pudrowo-kwiatowy (owocowy?) zapach który nie jest zbyt mocny ani nachalny. 

Balsam delikatnie naciskamy a następnie produkt nakładamy na usta. Jest to bardzo wygodna forma aplikacji i całe opakowanie uważam za niesamowicie urocze! Pojemność to 15 ml 
Balsam od Aloesove z serii Pink kilkukrotnie uratował moje suche i spierzchnięte usta! 
Jego skład jest zarówno odżywczy i nawilżający, ale też przede wszystkim jest okluzyjny i chroniący. Na uwagę zasługuje również fakt, że produkt posiada SPF 30! Jakiś czas temu że zdarzyło mi się poparzyć na słońcu usta i to było bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Od tego czasu większą uwagę zwracam na SPF do ust
Balsam jest lekki i poręczny dzięki czemu zmieści się nawet w najmniejszej torebce, a jego działanie jest adekwatne do składu i obietnic! Jestem z niego bardzo zadowolona i bardzo się cieszę że miałam okazję go wypróbować. 

Znacie ten balsam?

Post powstał w ramach stałej współpracy z Pure Beauty 
Copyright © 2014 Beauty Lover , Blogger