Affect Golden Pro Dream Cream kremowy róż- Tokyo
Róże do cery to specyficzna kategoria kolorówki którą dotychczas omijałam. Produkty te bowiem kojarzyły mi się z wypiekanymi kamiennymi różami rodem z lat 2000, które moja mama miała na półce. Oczywiście, od tego czasu wszystko poszło już do przodu a producenci kosmetyczni zasypują nas miękkimi karmowymi formułami! W boxie od Pure Beauty by Hushaaabye # 7 znalazł się kremowy róż od marki Affect. Jego niesamowity design zachęcił mnie do przetestowania produktu. Nie zawiodłam się!
Afekt Golden pro dream cream blush róż w kremie Tokyo
Zacznijmy od opakowania różu od Affect – spójrzcie jakie ono jest piękne! Kiedy wyjęłam go z opakowania niesamowicie się zachwyciłam, ponieważ wszystko jest lustrzane. Uwierzcie, że bardzo ciężko było mi zrobić zdjęcia oddające piękno tego opakowania. Nie bez powodu ta seria nazywa się Golden Pro.
Opakowanie jest wygodne, dobrze leży w dłoni, a co ważne zawiera lusterko które może nam posłużyć jako pomoc w makijażu. Ja do zdjęć nie ściągałam jeszcze folii ochronnej, żeby nic się w nim nie odbijało.
Opakowanie jest wygodne, dobrze leży w dłoni, a co ważne zawiera lusterko które może nam posłużyć jako pomoc w makijażu. Ja do zdjęć nie ściągałam jeszcze folii ochronnej, żeby nic się w nim nie odbijało.
W opakowaniu znajdziemy 10 g różu w kremie w kolorze Tokyo. Ten kolor to chłodny róż, który ma w sobie chłodną delikatną drobinkę. Nie widać tego na pierwszy rzut oka, dopiero po mocnym ze swatowaniu i używaniu te drobinki się aktywują.
Kremowość tego produktu przyszła moja najśmielsze oczekiwania! Jest jak mięciutkie masełko, ale jednocześnie zachowuje swoją formę, bardzo dobrze nakłada się na skórę, nie tworzy plam, a przy blendowaniu nie znika ze skóry. Efekt możemy stopniować i dokładać produktu- pierwsza warstwa jest dość delikatna.
Zdecydowanie to fajny produkt kiedy dopiero zaczynacie przygodę z kremowymi produktami. Można stopniować jego krycie i intensywność, a sam produkt nie znika w ciągu dnia. A czy wiecie, że można go również nałożyć na powieki oraz usta? Nada to spójności całemu makijażowi
Odrobinki w nim zawarte na skórze nie wyglądają na nieprzyjemny brokat a bardzo ładnie opalizują i rozświetlają cerę.
Co sądzicie o tym produkcie? Jest piękny, prawda?
Post powstał w ramach stałej współpracy z Pure Beauty
Post powstał w ramach stałej współpracy z Pure Beauty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisząc komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.