Zmiany które pozytywnie wpłynęły na moją pielęgnację
Moja pielęgnacja niby była dobrze dobrana, a jednak coś w niej było nie tak. Przez bardzo bardzo długi czas nie wiedziałam czego potrzebuje moja cera! Dziś opowiem Wam o trzech drobnych zmianach po których zobaczyłam ogromną różnicę w pielęgnacji- być może i Wam te zmiany pomogą!
Dwuetapowe, olejowe oczyszczanie
No cóż, od zawsze używałam płynów micelarnych, a co gorsza- szybko przecierałam nimi twarz, aby tylko makijaż zszedł i gotowe. Później tylko "ochlapałam" twarz wodą, tonik, krem i to na tyle... Co tu było złego?
Chyba wszystko!
Po pierwsze teraz wiem, że płyn micelarny należy również dobrze zmyć, wraz z pozostałościami makijażu i innych kosmetyków.
Po drugie- szybkie przetarcie wacikiem nie zmywa całego makijażu, a tylko go rozmazywało
No i po trzecie- kiedy zaczęłam używać wacików wielorazowych początkowo byłam zachwycona. A później było jakby gorzej. Dziś już wiem, że takie waciki często działają jak peeling mechaniczny, a co za tym idzie- codziennie peelingowałam swoją skórę!
Co zmieniłam?
Przede wszystkim typ produktu- płyn micelarny był ok, ale okazało się, ze moja cera znacznie bardziej lubi olejowe oczyszczanie twarzy. Stosuję je codziennie, nawet jeśli nie miałam tego dnia makijażu- w końcu make-up to nie jedyne "zanieczyszczenie" jakie chcę zmyć po całym dniu!
Wydłużyłam nieco czas samego mycia. Masuję skórę balsamem do demakijażu (lub olejkiem) tak około 30-60 sekund, aż wszystko się rozpuści, zmywam wodą, a następnie nakładam żel lub piankę i powtarzam masaż przez następne 30-60 sekund. 60 sekund to już taki czas max, to tez nie może trwać zbyt długo! Teraz czuję, że moja cera jest delikatnie i skutecznie oczyszczona, jest gładka i nie pojawiają się na niej zaskórniki- a to najlepszy wskaźnik dobrze oczyszczonej skóry!
Wydłużyłam nieco czas samego mycia. Masuję skórę balsamem do demakijażu (lub olejkiem) tak około 30-60 sekund, aż wszystko się rozpuści, zmywam wodą, a następnie nakładam żel lub piankę i powtarzam masaż przez następne 30-60 sekund. 60 sekund to już taki czas max, to tez nie może trwać zbyt długo! Teraz czuję, że moja cera jest delikatnie i skutecznie oczyszczona, jest gładka i nie pojawiają się na niej zaskórniki- a to najlepszy wskaźnik dobrze oczyszczonej skóry!
SPF codziennie
Czas powiedzieć to głośno- nie używałam SPF... Wcale! Tzn. wiadomo, plaża, urlop i te sprawy to tak. Ale żeby tak codziennie, niezależnie od pory roku? Wstyd się przyznać, ale przez długi czas nie zdawałam sobie sprawy z tej konieczności.
Kiedy zagłębiłam się w tematy i kupiłam sobie krem z filtrem przeżyłam szok... Moja skóra stała się po prostu ładniejsza! Bardziej promienna, koloryt wyrównany. Usłyszałam wtedy sporo komplementów na jej temat.
Krem z SPF trzeba dobrze zmyć, inaczej będzie nas zapychać i tutaj patrz punkt wyżej! Olejowe, dwuetapowe oczyszczanie miałam opanowane, więc zdało egzamin na 5!
Kluczem też jest tutaj dobrze dobrany produkt- ja trafiłam super- SunOzon z Rossmann za 13zł. Niestety już nigdy więcej nie pojawił się w sprzedaży i obecnie nadal szukam ideału który mu dorówna wykończeniem.
Teraz też na spokojnie mogę używać kwasów i retinoidów bez obaw, że zapomnę o SPF bo jego nakładanie weszło mi w nawyk.
Warto tu też zaznaczyć, że nie jestem SPF-ową terrorystką! Nie zmuszam do tego nikogo, samej czasem zdarzy mi się jakiś fail z nakładaniem, pielęgnacją "pod" czy samym kremem. Ostatnio też dopadała mnie grypa i nie miałam siły wstać z łóżka- regenerowałam się i nie myślałam o nakładaniu jakiejkolwiek pielęgnacji. Nie robię sobie wyrzutów jeśli zapomnę nałożyć go rano, i nakładam np. około południa (chyba że mam kurację kwasem lub retinolem- to wtedy bardzo mocno tego pilnuję!)
Zdrowy rozsądek to klucz w pielęgnacji!
Bariera hydrolipidowa w równowadze
Jakiś rok temu odkryłam, że dość mocno zaburzyłam swoją barierę hydrolipidową przez co stan cery nie był taki jakbym chciała. Długo nie miałam o tym pojęcia, ale jak już to odkryłam.... inny wymiar pielęgnacji!
Produkty wchłaniają się lepiej, nie pojawiają się na niej niedoskonałości, nie jest sucha i tłusta jednocześnie. Dodatkowo zyskała ładny koloryt i lekkie, zdrowe glow (walczę o większe!)
Dlatego uważam, że jeśli pielęgnacja nie przynosi efektów to koniecznie trzeba sprawdzić, czy BHL jest w równowadze, czy nic jej nie zaszkodziło. Jeśli tak- należy ją odbudować i zobaczycie, że nagle pielęgnacja działa jakby inaczej
Chętnie poznam Wasze drobne zmiany, które pomogły w zmianie pielęgnacji na lepsze! Ja mam jeszcze kilka "małych grzeszków" o których być może opowiem innym razem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisząc komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.