SHIONLE- Rozświetlająca MASKA DO TWARZY- VITAMIN Brightening Care Essential Mask

 


Odkąd zaczęłam używać masek w płachcie, zdecydowanie częściej funduję sobie taki wieczorny relaks! Powód jest prosty- nie przepadam za nakładaniem i zmywaniem, dlatego maseczki w płachcie są dla mnie idealne. 

W najnowszym boxie od Pure Beauty znalazła się koreańska maska w płachcie Shionle- w moim była wersja Vitamin Brightening Care Essential Mask i to bardzo mnie ucieszyło! Mojej cerze przyda się trochę rozświetlenia

Shionle- Vitamin Brightening Care Essential Mask



Maseczka od Shionle jest w na prawdę bardzo ładnym opakowaniu- dla mnie wygląda trochę jak okładka książki. Nie wiem skąd takie skojarzenie, ale kolory, grafika... no super! Co ciekawe- mamy podaną pojemność- 23ml

Produkt jest koreański



Co kryje skład?



Water, Glycerin, Propylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Methylpropanediol, Phenoxyethanol, Polysorbate 80, Carbomer, Triethanolamine, Trehalose, Betaine, Allantoin, Xanthan Gum, Alcohol Denat, Butylene Glycol, Hippophae Rham noides Fruit Extract (500ppm), Camellia Sinensis Leaf Extract, Centella Asiatica Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extr act, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Polygonum Cuspidatum Root Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary)Leaf Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Chlorphenesin, 1,2-Hexanediol, Disodium EDTA, Fragranc

Oprócz "standardowych" substancji nawilżających jak gliceryna, kwas hialuronowy,  trehaloza, allantoina i betaina znajdziemy tutaj też ciekawe ekstrakty! Poprzedza je alkohol, ale nie bójcie się! To rozpuszczalnik dla ekstraktów. W większości przypadków wyparował już podczas produkcji. Nie zauważyłam, aby maseczka wysuszała, nie da się w niej też wyczuć nuty zapachowej alkoholu więc spokojnie



Ekstrakty jakie znajdziemy w maseczce Vitamin to wyciąg z rokitnika, wyciąg z liści zielonej herbaty, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, ekstrakt z korzenia lukrecji, ekstrakt z rumianku, wyciąg z korzenia rdestowca, wyciąg z rozmarynu oraz wyciąg z tarczycy bajkalskiej.

Sporo tego, prawda?



W opakowaniu jest bardzo dużo esencji i spokojnie to wystarczy na szyję oraz dekolt, a sama płachta jest niesamowicie dobrze nasączona + dobrze trzyma to nasączenie. Po wyjęciu nie cieknie z niej, ale nie wysycha w ciągu kilku minut (zdradzę Wam, że po zastosowaniu zostawiłam maseczkę na szafce nocnej i rano nadal była mokra!)

Pachnie świeżo, delikatnie cytrusowo-ziołowo. Sam zapach nie jest mocny, męczący, a przyjemny i jedynie delikatnie wyczuwalny



Maseczkę trzymałam około 20 minut, po tym czasie zdjęłam i wmasowałam resztę esencji. Po zastosowaniu cera była ukojona, rozjaśniona a koloryt wyrównany. Rano efekt się utrzymywał, a skóra byłą nawilżona i miękka. Bardzo ten efekt mi się spodobał! 


Maseczką jestem oczarowana i z pewnością sięgnę po pozostałe wersje!


Maseczkę dostałam w boxie od Pure Beauty w ramach stałej współpracy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © 2014 Beauty Lover , Blogger