NUXE Crème Fraîche de Beauté- Crème hydratante 48h




Marka Nuxe co jakiś czas przewijała mi się podczas zakupów- a to w jakimś sklepie internetowym, a to na blogu czy instagramie ktoś coś pokazywał. Osobiście nigdy nie miałam styczność z żadnym kosmetykiem, dlatego bardzo się ucieszyłam gdy dostałam szansę przetestowania produktu dzięki i-apteka. Jako że od dłuższego czasu rozglądałam się za kremem do twarzy, postanowiłam przetestować Crème Fraîche de Beauté- Crème hydratante 48h.

Odkąd zaczęłam nawilżać swoją skórę, a nie walczyć z wypryskami jej stan znacznie się poprawił! Ewidentnie był czas kiedy wpadłam w błędne koło i ją przesuszyłam a ona odwdzięczyła mi się kolejną porcją zmian skórnych.
Dzięki nawilżeniu, wyszłam z tego okropnego okresu, a wypryski zniknęły i teraz pojawiają się na prawdę sporadycznie. Większy problem mam z wągrami, ale o tym może innym razem.

Ostatnio zaczęłam rozglądać się za czymś nowym, ponieważ w obawie przed zapychaniem, w ostatnim czasie korzystałam jedynie z żelu aloesowego, ale to ewidentnie było za mało dla mojej skóry. 


Crème Fraîche de Beauté- Crème hydratante 48h.





Nie każdy krem nawilżający radzi sobie z odwodnioną skórą. Jest jednak sposób na przywrócenie skórze komfortu oraz zapewnienie jej 48-godzinnego nawilżenia. Ten sposób to Krem nawilżający Nuxe Creme Fraiche de Beaute, czyli delikatna, aksamitna konsystencja wypełniona najszlachetniejszymi składnikami, pachnąca kwiatami pomarańczy i frezjami, doprawionymi kilkoma akordami drzewnymi. Długotrwałe nawilżenie skóry nie tylko sprawia, że skóra wygląda świeżo i zdrowo, ale również zyskuje ochronę przed zanieczyszczeniami. Innowacyjny wyciąg z alg z Morza Bałtyckiego, naturalne mleczka roślinne (akacja, groch biały, zielona herbata, migdał, owies, kokos, soja) oraz wyciąg z kwiatu pomarańczy i migdałowca tworzą wspólnie kompozycję o niezwykłej sile nawilżającej, wygładzającej i zmiękczającej.

Krem posiada klasyczne opakowanie w tubce, o pojemności 30ml. To mój ulubiony typ opakowania zaraz po słoiczku- tubę łatwo przeciąć i wydobyć kosmetyk do końca.
Zapach jest ziołowy, na początku lekko mnie drażnił, ale po czasie się przyzwyczaiłam a nawet powiedziałabym że go polubiłam. Niestety nie umiem go porównać do niczego mi znanego, natomiast mogę powiedzieć że dla osób które nie lubią ziołowych zapachów, ten może być nie do zniesienia.
Konsystencja jest zbita i to zdecydowanie nie jest lekki krem, a raczej gęste mazidło.





Jak już wspominałam, krem jest gesty i treściwy. Wchłania się szybko, ale pozostawia na skórze tłusty film przez co absolutnie nie nadaje się pod makijaż- próba skończyła się nierównomiernym nakładaniem podkładu i rolowaniem się na skórze.


Natomiast nakładany na noc... Z tego byłam bardzo zadowolona!

Raczej nie nakładam kremu skąpo- lubię nałożyć grubą warstewkę na noc i wtedy czuję że regeneruje się ona po pracowitym dniu, wystawianiu jej na słońce czy też wiatr.

Jak już wspomniałam, pomimo szybkiego wchłaniania, krem zostawia film który utrzymuje się aż do rana i przed nałożeniem makijażu, czy też jakiegoś dziennego kremu, należy twarz umyć, lub co najmniej przetrzeć tonikiem. Dla mnie to żaden problem, ale znam osoby które nie używają środków myjących rano ze względu na wrażliwą cerę i dla nich to może być poważna wada.

Używałam go regularnie, codziennie, dlatego ciężko mi stwierdzić na ile to nawilżenie się utrzymuje- czy jest to 48h? Nie wiem, ponieważ nigdy nie trzymam tyle kosmetyków na twarzy a regularnie ją oczyszczam z zanieczyszczeń. Przez długi czas nakładałam go solo na twarz wieczorem, oraz w dni no make up także w dzień i jak już wspomniałam- byłam z tego zadowolona. Jakiś czas temu pomyślałam "a co gdyby tak nałożyć go w proporcji 1:1 z żelem aloesowym?". I muszę przyznać że to była prawdziwa petarda! Dawno nic tak nie nawilżyło mi skóry, serio. To połączenie sprawiło nie dość że skóra była ładnie nawilżona, ale i wyglądała na taką ładną, zdrową cerę, czego wcześniej nie zauważyłam.

To co ważne to to, że nie zapchał mnie a bałam się tego najbardziej.

Możecie ten krem, oraz kosmetyki marki Nuxe kupić tutaj (klik klik)




Ogólnie oceniam ten krem jako dobry, nie robiący krzywdy, ale też bez wielkich rewelacji. Ot krem nawilżający. Zastanawiam się jak sprawdziłaby się cała seria używana razem.

Jeśli wciąż poszukujecie czegoś nawilżającego na noc, a nie znacie jeszcze tej pozycji od Nuxe to koniecznie spróbujcie- to może się okazać coś czego szukacie i być może idealnie wstrzeli się w Wasze potrzeby

Koniecznie dajcie znać czy znacie Nuxe Crème Fraîche de Beauté- Crème hydratante 48h, oraz co polecacie z tej marki? Mam ochotę wypróbować jeszcze inne produkty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © 2014 Beauty Lover , Blogger