Nature Queen- pianka do mycia twarzy


O marce Nature Queen powstały już dwa wpisy- recenzja świątecznego zestawu prezentowego, oraz styczniowe nowości. Bardzo lubię te kosmetyki nie tylko za składy, ale i za działanie. To nasza polska marka która udowadnia że naturalna pielęgnacja wcale nie musi być droga! Łatwo tam skompletować zestaw pielęgnacji dopasowany do naszych potrzeb.



Dziś chce Wam opowiedzieć o piance do mycia twarzy którą testuję już prawie dwa miesiące.
Produkt przyszedł do mnie wraz z zestawem świątecznym jako nowość która dopiero co weszła do sklepu. Bardzo się cieszyłam z przesyłki, ponieważ od dawna zastanawiałam się nad wprowadzeniem naturalnej pielęgnacji a nie wiedziałam od czego zacząć, co wyeliminować itd. Jak się okazuje- najlepiej zacząć od oczyszczania!


Pianka ma pojemność 175ml i kosztuje 26,70zł w sklepie Nature Queen (klik klik).




Produkt dzięki temu że ma formułę pianki jest bardzo wydajny- pompka pobiera bardzo małą ilość wodnistego produktu i spienia. Tak też działają wszystkie mydła w tej formule- to zasługa mechanizmu dozownika a nie samego produktu.
Jedno naciśnięcie dozuje nam idealną ilość produktu który wystarczy na oczyszczenie twarzy, czyli mniej więcej wielkość śliwki.

Jeśli używałyście już kiedyś pianek to wiecie że one lubią szybko pękać i znikać z twarzy lub ciała. Tak też się działo z pianką Dove która bardzo mocno zraziła mnie to tego typu produktów. W tym przypadku nic się takiego nie dzieje, można dokładnie oczyścić twarz, a produkt nie znika w ekspresowym tempie aż do zmycia, ale pod jednym warunkiem- tylko wtedy gdy nie używamy szczoteczki sonicznej. Gdy próbowałam na początku połączyć to w jedno, pianka w sekundzie znikała i jakby się tak zastanowić to w sumie jest logiczne, ponieważ drgania były zbyt mocne i niszczyły po prostu tę formułę.
Produkt nakładam na zwilżoną już twarz, jednak nałożony na suchą też daje radę (dzięki temu że jest już spieniona).






Pianka bardzo dobrze oczyszcza i domywa resztki makijażu np. podkład. Z tuszem radzi sobie gorzej a nie widzę sensu żeby się katować i trzeć oczy, więc nigdy nie stosuję jej jako jedyny środek zmywający, a jedynie jako drugi etap oczyszczania. Po jej użyciu gdy przecieram twarz tonikiem, wacik jest całkowicie czysty i nie zostają na nim żadne resztki zanieczyszczeń więc super.
Nie pozostawia uczucia ściągniętej, skrzypiącej skóry, nie zapycha, nie jest komedogenna. Cera jest po niej miękka, odżywiona a podrażnienia są złagodzone i mniej czerwone.




Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta pianka, nie spodziewałam się że tak bardzo ją polubię. Jest super wydajna- używam jej 3 miesiąc, codziennie a jestem może w 1/4 produktu, a dodatkowo działanie i skład jak najbardziej na plus. Jeśli szukacie czegoś do delikatnego oczyszczania twarzy to to jest produkt który na pewno warto wypróbować.
Podzielcie się czy spróbujecie tego produktu, a może już używacie? Dajcie znać w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © 2014 Beauty Lover , Blogger